Po raz pierwszy o Legimi usłyszałam w bibliotece, która w ramach współpracy z firmą, rozdawała zupełnie za darmo kupony z rocznym dostępem swoim czytelnikom. To było zimą, a ja specjalnie wstałam wcześniej, aby na pewno zdążyć odebrać swój kod. Liczba była limitowana, miało ich wystarczyć zaledwie dla kilkudziesięciu osób. Biblioteka znajduje się w centrum wrocławskiego rynku i jest najliczniej uczęszczaną biblioteką we Wrocławiu – studencki budżet, to bardzo okrojony budżet, więc sami rozumiecie, było o co walczyć 😉 Kupon dostałam i już od ponad dwóch lat korzystam z dostępu do platformy, dzięki której w moim telefonie trzymam jakieś kilkanaście tysięcy książek. Dwa lata to już sporo czasu, dlatego zebrałam tutaj swoje doświadczenia.
Legimi na urządzenia mobilne
Do niedawna korzystałam z Legimi na tablecie i telefonie komórkowym. Byłam (i nadal jestem) absolutnie zachwycona tym rozwiązaniem. Przez te dwa lata aplikacja bardzo się rozwinęła, wprowadzono nowe opcje, a zasób książek bardzo się zwiększył. Na początku nie było tam zbyt wielu „popularnych tytułów”, teraz wszelkie nowości wydawnicze trafiają do Legimi w ekspresowym tempie i zaledwie kilka chwil po ukazaniu się na rynku już możemy zacząć je czytać. W aplikacji przy niektórych tytułach została wprowadzona też opcja audiobooka, a książki czytają nam lektorzy lub… syntezator mowy. Znajdźcie mi osobę, która byłaby się w stanie skupić ,słuchając bezbarwnej intonacji głosu zbliżonej do popularnej kiedyś IWONY. To bardzo kiepskie rozwiązanie i mam ogromną nadzieję, że z czasem nagrania w syntezatorze znikną albo zastąpią je te nagrane przez lektorów.
W mojej bezpłatnej, bibliotecznej wersji, miałam możliwość korzystania z Legimi na trzech urządzeniach mobilnych i mogłam pobierać na półkę nielimitowaną ilość książek. W opcji płatnej występują różne pakiety, wyznaczone na podstawie liczby stron, które można przeczytać w ramach danego programu. Limity pod koniec października zostały mocno zwiększone w stosunku do tych obowiązujących poprzednio. Tak wygląda cennik obecnie (listopad 2018), a tutaj znajdziecie bezpośredni link do strony Legimi.
Czytanie książek na telefonie jest szalenie wygodne. Mamy pod ręką całą bibliotekę i jednym kliknięciem przenosimy się dokładnie do miejsca, na którym skończyliśmy. Ja w jednym momencie potrafię czytać nawet kilka książek, więc bardzo doceniałam sytuację, w której mogłam swobodnie przeskakiwać między jedną a drugą w dowolnym momencie, zależnie od nastroju.
Świetną opcją jest również możliwość zaznaczania i zapisywania fragmentów, do których możemy wrócić oraz typowe dla czytników opcje, czyli: zmiana rozmiaru czcionki i trybu na noc/dzień. Chociaż szczerze mówiąc, niezależnie od pory dnia używałam trybu dziennego. Białe litery na czarnym tle proponowane jako wersja nocna sprawiały, że nie mogłam przeczytać nawet strony. Jak możecie się domyślić, byłam bardzo zadowolona z tej usługi. Zresztą, gdyby tak nie było na pewno nie korzystałabym z niej przez dwa lata 😉
Legimi – czy tęskniłam za papierem?
Wiele osób tak bardzo kocha papier, że nie wyobraża sobie zamiany go na książki w wersji elektronicznej. Ja również odczuwałam tę tęsknotę. Specjalnie wypożyczałam książki z biblioteki, aby poczuć ich zapach i dotyk papieru pod palcami albo odwiedzałam księgarnie, aby zobaczyć jak wyglądają pozycje, które ostatnio przeczytałam. To jedna z tych dziwnych i wstydliwych przyjemności, ale naprawdę kiedy tylko mijałam jakąś księgarnię, wskakiwałam do środka i wygrzebywałam na regałach pozycje, które już przeczytałam. Sprawdzałam ich grubość, wykonanie i wygląd tekstu. Na elektronicznym papierze te wszystkie wpływające na odbiór całości detale niestety zanikają.
Skoro wszystko było w porządku, dlaczego przeniosłam się na płatny pakiet i zamieniłam tablet na Kindle?
Czytanie na Kindle
Powód jest dość prosty. Odkąd zaczęłam pracować wyłącznie przy komputerze i spędzać przy nim niemal całe dnie, mój wzrok znacznie bardziej się męczy. Kiedy po całym dniu pracy, wieczorem miałam spędzić kolejną godzinę patrząc w szklany ekran tabletu, w ogóle przestałam po niego sięgać. Wtedy kupiłam Kindla, jednak okazało się, że… mój pakiet biblioteczny nie obejmuje korzystania z tego sprzętu. Postanowiłam więc przetestować nowość od Legimi, czyli wprowadzony niedawno pakiet na Kindle.
Ekran przypominający papier najpierw wydawał mi się raczej chwytem marketingowym niż rzeczywistą cechą urządzenia, jednak zwracam honor producentom. Jeśli chciałabym porównać czytanie na tablecie i kundelku, to powinnam podsumować to tak – nie ma porównania. Chociaż nadal korzystam z urządzenia elektronicznego, nie odczuwam zmęczenia oczu, a przy czytaniu relaksuję się, zupełnie jakbym miała w rękach papierową wersję. Kindle jest również poręczny i mieści się nawet do małej torebki, więc zabieram go ze sobą zawsze i wszędzie. Chociaż żeby między nami zagrało, najpierw musiał swoje odleżeć 😉 Tak, telefon działał u mnie dokładnie tak samo, jednak rozpatrując straty i korzyści wybieram odrobinę większy ciężar w torebce, ale mniej zmęczone oczy*
*oczywiście są dni, gdy nie mam ze sobą czytnika wtedy, jako chwilowe rozwiązanie, nadal świetnie sprawdza się telefon
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o czytnikach i być na bieżąco ze wszystkimi najlepszymi promocjami na e-booki koniecznie odwiedźcie stronę Roberta Drozda www.swiatczytnikow.pl. Blog Roberta to najlepsze źródło wiedzy na ten temat 🙂 (bez cienia przesady).
Legimi na Kindle
Ta opcja została wprowadzona stosunkowo niedawno i jest cały czas ulepszana (a przynajmniej taką mam nadzieję). Do poprawienia jest sporo. W opcji na Kindle Legimi oferuje dwa pakiety: 7 lub 10 książek miesięcznie. Czy to dużo, czy mało oceńcie sami. Dla mnie najbardziej uciążliwą kwestią było to, że nie wszystkie książki dostępne w ofercie standardowej, były dostępne również na Kindle. Kiedy pisałam tekst, opisywałam ten problem jako bieżący, jednak Legimi już go rozwiązało. Jeszcze niedawno dla użytkowników Legimi na Kindle dostępnych było 7 tys. tytułów. Dużo, jednak porównując do zasobów całej bazy, ta liczba tytułów była znacznie okrojona i uszczuplona m.in. o nowości na rynku wydawniczym. Po zmianach, które nastąpiły pod koniec października, mamy już dostęp do 21 tys. książek. Trzykrotnie więcej! Jeszcze nie przeglądałam poszerzonej biblioteki, jednak gdy to zrobię, wrzucę aktualizację z wrażeniami 🙂 Legimi zapowiada również zwiększenie liczby tytułów do 150 tys. 🙂
Dodatkowe informacje o Legimi
Do korzystania z Legimi na Kindle potrzebna jest aplikacja dostępna na system Windows, a od niedawna również Mac Os. Wystarczy podłączyć czytnik do komputera i zsynchronizować jego zawartość z wirtualną półką umieszczoną w aplikacji. Jednak ta opcja nie zawsze działa niezawodnie. Czasami miewam z nią różne problemy. W wiadomościach na Instagramie pisaliście, że zdarzają się Wam podobne sytuacje, a obsługa klienta zawodzi. Ja mam z nimi bardzo dobre doświadczenia, wszystkie moje problemy były rozwiązywane ekspresowo, ale ostatni raz z pomocy korzystałam kilka miesięcy temu – od tgo czasu mogło się sporo zmienić.
Dzięki Kamili z bloga uwazniej.pl dowiedziałam się o bardzo fajnej opcji, którą chcę się z Wami podzielić – operatorzy sieci telefonii komórkowych Play i T-Mobile oferują korzystanie z Legimi w wersji na urządzenia mobilne swoim klientom w znacznie niższej cenie. Jeśli jesteście użytkownikami tych sieci, możecie mieć dostęp do nielimitowanej liczby książek na czterech urządzeniach za za 19,90 zł miesięcznie. To interesująca i korzystna oferta.
Wpis wyszedł bardzo obszerny, ale poruszyłam tutaj wszystkie istotne kwestie związane z korzystaniem z Legimi. Czasami widzę na Instagramie ankiety, w których pada pytanie o znajomość tej aplikacji i zawsze wychodzi na to, że wiele osób nie ma pojęcia o jej istnieniu, a szkoda. To bardzo fajna opcja i alternatywna dla zakupu książek w wersji e-book. Ja bardzo rzadko wracam do raz przeczytanych książek, a kupując nawet jedną taką pozycję w miesiącu, wydałabym na nią tyle co na abonament, w ramach którego mogę przeczytać kilka różnych książek. Dla mnie to świetnie rozwiązanie 🙂
Jestem ciekawa czy słyszeliście kiedyś o Legimi albo może z niego korzystaliście? Podzielcie się swoimi doświadczeniami, aby inni mogli z nich korzystać, kiedy będą rozważali zakup usługi.