Nie ma lepszej pory na oglądanie filmów niż jesień i zima. Wtedy zupełnie bezkarnie można opatulić się grubym kocem i na długie godziny wsiąknąć w inny świat. Być może bez większych oporów robicie to również o innych porach roku, jednak dla mnie druga połowa roku jest do tego najlepsza. W tekście znajdziecie filmy idealne na długie wieczory.
Zdecydowanie wolę filmy od seriali, chociaż ostatnio się to zmienia i zaczynam podejrzewać, że po prostu do tej pory nie znalazłam dla siebie zbyt wielu wciągających seriali 😉 Chociaż mówiąc zupełnie szczerze, myślę, że i tak już zawsze będę wolała filmy. Mogę oglądać jeden nawet kilka razy i robić to z takim samym zaciekawieniem, jakie towarzyszyło mi, gdy widziałam go po raz pierwszy. Dzielę tę przypadłość z moim Tatą i zapewne, gdyby ktoś z boku przeanalizował ile razy oglądaliśmy niektóre tytuły, niechybnie uznałby nas za niezłych dziwaków.
Filmy, które Wam dzisiaj polecę, znam praktycznie na pamięć, ale kiedy pisałam ten post znowu poczułam, że chcę je obejrzeć po raz kolejny! Koniec ględzenia, pora na polecenia:
Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek
Kiedy wypatrzyłam ten abstrakcyjnie dziwny tytuł na Netflixie, wybuchnęłam śmiechem. No proszę Was, placka z kartoflanych obierek? Czy film, który nosi taki tytuł w ogóle może być warty obejrzenia? Odpowiem – może! Uwielbiam go, jest przepięknie zrealizowany i wciągający do ostatniej minuty. Poza tym absolutnie zakochałam się w kostiumach i gdybym tylko mogła, ukradłabym filmowej Juliet całą szafę. To opowieść o dobroci, serdeczności i więziach międzyludzkich – tych prostych, najbardziej wartościowych odruchach, które na co dzień gdzieś umykają. Poza tym znaczna część obsady to ekipa znana z Downton Abbey, który również uwielbiam.
Mr. Church
Jestem prawie pewna, że już kiedyś tu o nim wspominałam. No cóż, jeśli faktycznie tak było, po prostu zrobię to jeszcze raz, bo naprawdę warto obejrzeć ten niezbyt popularny film z Edim Murphym w roli głównej. Zaopatrzcie się w duże opakowanie chusteczek i przygotujcie na przeżycie całego wachlarza emocji. Mr. Church to opowieść o miłości i przyjaźni, z którego bije tak niezwykłe ciepło, że aż trudno w to uwierzyć. Towarzyszmy bohaterom przez piętnaście lat ich życia. Dorastamy razem z nimi, dojrzewamy i starzejmy się poznając co naprawdę jest w życiu ważne.
Smażone zielone pomidory
Nie wiem jakim cudem ten niezwykły film, który ma już 27 lat (!), obejrzałam dopiero teraz. To były wyjątkowe dwie godziny, które spędziłam z oczami nieruchomo utkwionymi w ekranie, nie odczuwając dotkliwości nawet tak oczywistej potrzeby jak mruganie. Szkoda mi było tego ułamka sekundy, w którym moje oczy byłyby przez chwilę zamknięte. Przeplatana teraźniejszością opowieść o życiu i przyjaźni dwóch kobiet, osadzona w burzliwych latach 30. XX wieku w stanie Alabama w Ameryce. Znajdziemy tu: wzloty, upadki, narodziny i śmierci oraz wszystkie inne sytuacje, które dzieją się codziennie, na zawsze odciskając na nas piętno.
Projektantka
Film bardzo specyficzny i z pewnością wielu osobom nie przypadnie do gustu, jednak mimo wszystko chciałabym go Wam polecić. „Projektantka” ze zjawiskową Kate Winslet w roli głównej to groteska. Trafimy tu na komediowe momenty, ale też sceny, które sprawią, że zechcemy poważnie zastanowić się nad pewnymi kwestiami. Miłość, zdrada, zemsta, skrywane tajemnice, przerysowane charaktery oraz bajeczne stroje, w których prowincjonalne kobiety wyglądają niczym modelki z wybiegów, wszystko wyjątkowo dopracowane tworzy wciągający obraz. Niezależnie od tego, czy lubicie Kate, czy uważacie, że pasowała tylko do Titanica, koniecznie obejrzyjcie ten film – jest tutaj tak szykowna i wyzywająco pewna siebie, że aż magnetyczna.
A Wy jakie filmy na długie wieczory możecie polecić? Chętnie odkryję coś nowego 😉