Kolejny rok, kolejna wiosna, kolejny Share Week organizowany przez Andrzeja Tucholskiego. Dołączam ostatnim rzutem i przesyłam swoją laurkę – z uprzejmym podziękowaniem za działania i tworzone treści.
Podsumowanie roku 2018 – o tym jak bardzo mi nie wyszło
Lubię nowe początki. Lubię zaczynać od nowa, mieć poczucie świeżego startu i z ulgą przewrócić stronę, by pisać na kolejnej, czystej kartce. Jednak zaczynając kolejny rozdział, nigdy nie odcinam grubą kreską tego co było. Najpierw staram się przyjrzeć minionym wydarzeniom i nawet jeśli były to trudne lekcje, jeszcze raz dokładnie je przeanalizować, aby wyciągnąć wnioski. Początek oraz koniec roku są dla mnie idealnym momentem na podsumowania i wytyczenie nowych szlaków.
Legimi i Legimi na Kindle – wrażenia po dwóch latach korzystania
Po raz pierwszy o Legimi usłyszałam w bibliotece, która w ramach współpracy z firmą, rozdawała zupełnie za darmo kupony z rocznym dostępem swoim czytelnikom. To było zimą, a ja specjalnie wstałam wcześniej, aby na pewno zdążyć odebrać swój kod. Liczba była limitowana, miało ich wystarczyć zaledwie dla kilkudziesięciu osób. Biblioteka znajduje się w centrum wrocławskiego rynku i jest najliczniej uczęszczaną biblioteką we Wrocławiu – studencki budżet, to bardzo okrojony budżet, więc sami rozumiecie, było o co walczyć 😉 Kupon dostałam i już od ponad dwóch lat korzystam z dostępu do platformy, dzięki której w moim telefonie trzymam jakieś kilkanaście tysięcy książek. Dwa lata to już sporo czasu, dlatego zebrałam tutaj swoje doświadczenia.
Filmy na długie wieczory (idealne na jesień)
Nie ma lepszej pory na oglądanie filmów niż jesień i zima. Wtedy zupełnie bezkarnie można opatulić się grubym kocem i na długie godziny wsiąknąć w inny świat. Być może bez większych oporów robicie to również o innych porach roku, jednak dla mnie druga połowa roku jest do tego najlepsza. W tekście znajdziecie filmy idealne na długie wieczory.
Plany na jesień
Jesień to czas powrotów i nowych początków. Pachnie świeżością i nowym startem bardziej niż styczeń. Może to kwestia szkolnych przyzwyczajeń, ale myślę, że tak bardzo lubię tę porę roku, właściwie za wszystko, co ze sobą przynosi (poza przeziębieniami 😉 ). Uwielbiam wieczory spędzane pod kocem z książką w ręce i patrzenie przez okna na pogrążone w mroku miasto. Cieszę się, że mogę opijać się do woli gorącą herbatą i zapalać mnóstwo świeczek. Ta przytulność jest mi bardzo potrzebna, a dzięki temu wszystkiemu porządnie ładuję baterie i rozpiera mnie energia do działania. Skoro więc nadszedł czas powrotu, przychodzę do Was z wpisem o jesiennych planach 🙂
Książki na wiosnę (i nie tylko na wiosnę)
Zawsze trudno mi się zabrać do wpisu o książkach, chociaż wiem, że są osoby, które na takie teksty czekają. Przed publikacją tego wpisu miałam poważny dylemat (książki, czy podcasty) i zostawiłam decyzję do podjęcia Wam, w ankiecie na Instagramie (swoją drogą zapraszam Was do śledzenia tam mojego profilu) i niemal jednogłośnie zdecydowaliście, że wolicie książki, no to jedziemy z tymi lekturami!
Co fajnego robić wiosną? Pomysły
Trwa majówka, a ja siedzę na balkonie i delektuję się powietrzem, które pachnie prawie tak jak to, które kojarzy mi się z domem rodzinnym. Nie wiem jak to możliwe, w samym środku zatłoczonego miasta poczuć wieś, ale nie szukam przyczyn, po prostu korzystam do woli, zaczynając i kończąc dzień z herbatą w dłoni i widokiem na ukochane miasto. Wiosna trwa tu najlepsze, chociaż być może powinnam powiedzieć lato, bo temperatury dochodzące do 30 stopni to raczej wyznacznik lata, ale astronomicznie mamy wiosnę i tak sobie myślę, że uwielbiam te przejściowe pory roku, gdy wszystko się zmienia.