Tak bym chciała damą być,
ach, damą być, ach, damą być
i na wyspach bananowych „bananówkę” pić!
Kiedy byłam małą dziewczynką, tak i wiekiem, jak i wzrostem, chciałam być najpierw księżniczką, a potem kiedy zrozumiałam, jak mało jest księżniczek na świecie, postanowiłam zostać damą. Doskonale pamiętam to uczucie, towarzyszące mi na widok pięknych pań, w idealnie skrojonych ubraniach, które pewnym siebie wzrokiem spoglądały na mnie z gazet mamy. Niedostępne, piękne, uwodzicielskie. Mężczyźni stali w kolejce z pierścionkami zaręczynowymi i bukietami róż, a kobiety zazdrościły im tego tłumu adoratorów, tłumacząc sobie ten ich urok na swój sposób. A ja? Ja też chciałam taka być. Taka, to znaczy piękna. Bo wtedy dla mnie dama musiała być piękna.